Choć pogoda za oknami niczego nie zdradza, to nie sposób zapomnieć o zbliżających się wielkimi krokami świętach Bożego Narodzenia.
Znajdziemy oczywiście karpia, pierogi z kapustą i grzybami, zgodnie z tradycją i wierzeniami nie spożywa się dań mięsnych. Kolejne dni wyglądają podobnie, nie sposób ukryć, że święta kręcą się wokół jedzenia. Kiedy pościć już nie trzeba większość Polaków zajada się potrawami mięsnymi. Na stołach królują pieczenie, galarety i kotlety. Jak radzą sobie wegetarianie? Przecież są święta, każdy powinien czuć się komfortowo.
Wegetariańskie święta – herezja?
Dla tradycjonalistów wegetariańska, a co gorsza wegańska Wigilia jest bezczeszczeniem kultury. Nie ma karpia, nie ma świąt! Przed osobami niejedzącymi mięsa stoi nie lada wyzwanie, jak wytrwać i spróbować cieszyć się świętami. Dla wielu z nich spotkania rodzinne to męczarnia. Łatwiej jest kiedy w domu jest kilka osób praktykujących dietę wegetariańską, można wtedy liczyć na wsparcie i zrozumienie. Tu pewnie pojawi się argument, że w Wigilię nie je się przecież mięsa. Podstawę kolacji tworzą pierogi, barszcz i ryby. No właśnie, czy karp i szczupak jest rośliną? Nie, jest zwierzęciem, które według filozofii wegetariańskiej czuje, jest istotą żywą. Na szczególną uwagę zasługuje karp, zanim jeszcze trafia na stoły przeżywa prawdziwe męczarnie. Często jest przechowywany w skandalicznych warunkach, a i jego uśmiercanie dalekie jest od humanitaryzmu. Istnieje wiele przepisów nadających się na Wigilię i pozostałe dni świąteczne. Wegetariańskie święta mogą być ciekawym doświadczeniem nawet dla osób jedzących mięso na co dzień.
Jeść czy być?
Święta są podobno to czas miłości i dobroci, dla każdego, bez żadnego wyjątku. Zapominamy o tym w ferworze sprzątania i wiru przygotowań. W natłoku obowiązków to przecież jedna z niewielu okazji by spędzić czas w towarzystwie bliskich. Biegnąc z garnkiem w ręku warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić po co to wszystko. Nie odmawiajmy sobie przyjemności jedzenia, przecież Boże Narodzenie nierozerwalnie wiąże się z jego spożywaniem, ale nie pozwólmy by było w centrum zainteresowania. Przemyślmy czy jeśli karpia zastąpi się pierogami z soczewicy, święta rzeczywiście zostaną odwołane?