Martwy sezon w hotelu
Zima to sezon dla hotelarzy z miejscowości górskich, szczególnie tych położonych blisko stoków narciarskich. Umiejscowione nad morzem lub jeziorami świecą obecnie pustkami lub mają niewielkie „obłożenie” turystyczne.
W naszej strefie klimatycznej utarło się, że latem większość z nas wypoczywa nad morzem lub jeziorami, zimą natomiast w górach. Miłośnicy słońca i plażowania wybierają plaże nadmorskie, żeglowanie po jeziorach, wędkowanie. W góry zapuszczają się miłośnicy wędrówek pieszych i lubiący górskie, letnie widoki. Ogromna większość jednak z nas wybiera latem morze lub jeziora. Zima to raj dla wszystkich miłośników „białego szaleństwa”. Dlatego też górskie hotele przeżywają wtedy prawdziwy „ najazd” turystów. Z takim cyklem turystycznym związane jest funkcjonowanie polskich hoteli – dla niektórych sezon wypada w lecie, dla innych zimą. Bywają oczywiście wyjątki, ale nie na tyle liczne, by stwierdzać, że może być to regułą.
Nie musi oznaczać stagnacji
Czy mimo cyklicznego ruchu turystów, w rejonie położenia naszego hotelu, możemy podjąć pewne czynności, które pomogą przetrwać w lepszej kondycji finansowej naszemu hotelowi? Nie zawsze, niestety jest to proste, ale nie jest niemożliwe. Musimy podejmować działania, które zaprocentują w bliższej i dalszej perspektywie.
Niski sezon w hotelu nie musi oznaczać stagnacji. Można przeprowadzić wówczas drobne remonty lub prace innowacyjne, Można też przeprowadzić program rezerwacyjny. Jest to też odpowiedni czas na zorganizowanie szkolenia personelu. Warto stale obserwować swoją konkurencję, choćby poprzez analizę raportów dostępnych na niektórych serwisach rezerwacyjnych.
Oferta dla klientów biznesowych
Można, a nawet trzeba przygotować dobrą ofertę dla klientów biznesowych, dla których obecność w naszym rejonie nie jest związana z aurą i porą roku. A turyści biznesowi przybywają przeważnie do hotelu w środku tygodnia, co pozwoli nam na funkcjonowania nie tylko w weekendy. Jednym z czynników przyciągających klientów biznesowych może być cena (rabaty i dodatkowe usługi w cenie).
Wielu hotelarzy nastawia się w tym okresie na organizację konferencji, szkoleń, spotkań biznesowych. Wystarczy posiadać (oprócz podstawowej bazy hotelowej) salę przygotowaną specjalnie na takie imprezy. Jeśli już uda się nam organizacja szkolenia to jest ono z reguły połączone z posiłkiem (praca dla naszej restauracji), oraz noclegami, jeśli będzie to impreza kilkudniowa. Wówczas zapewnimy sobie dodatkowe dochody związane z funkcjonowaniem kawiarni hotelowej.
Sala bilardowa
Dobrym pomysłem jest zorganizowanie na przykład sali bilardowej z prawdziwego zdarzenia. Dla okolicznych mieszkańców będzie to jedna z ciekawszych rozrywek w zimowe wieczory, a być może stanie się całoroczną atrakcją. Dodatkowo, smaczne posiłki i dobrze zaopatrzony barek stanowić będą nie lada pokusę, by korzystać z nich w trakcie, lub po zakończonej grze.
Weekendowe turnusy
Można też połączyć siły z lokalnym ośrodkiem sportu i rekreacji, który może organizować sobotnio – niedzielne zimowe zajęcia aerobiku lub innych ćwiczeń pomagających zrzucić zbędne kilogramy. Zapewnimy sobie wynajem w każdym tygodnia kilku lub kilkunastu pokoi. Dla uczestników takich weekendowych zajęć trzeba tylko przygotować specjalny abonament z odpowiednim rabatem. Nasza kuchnia musi być wówczas przygotowana również na posiłki dietetyczne.
Pomysłów jest naprawdę wiele. Należy się tylko dobrze rozejrzeć w okolicy, przeanalizować istniejące możliwości, które stwarza nam lokalizacja naszego obiektu. Martwy sezon jest bowiem pojęciem względnym – może być słabszy, mniej dochodowy, ale przy naszej chęci działania i pomysłowości nie powinien być tragiczny.
Krzysztof Żuławnik