Jeszcze kilkanaście lat temu typowa droga do osiągnięcia wymarzonej kariery zawodowej w branży HoReCa wiodła od zmywaka, poprzez kuchnię, pracę kelnera, kierownika, do menadżera restauracji włącznie. Czy obecnie droga do kariery również prowadzi przez utartą od lat ścieżkę?
Liczne rozmowy z kierownikami i menadżerami restauracji potwierdzają nasze spostrzeżenia – nadszedł nieubłaganie czas na pracowników, którzy przed podjęciem pracy już posiadają przynajmniej wysoko kwalifikowaną wiedzę teoretyczną. Na każdym stanowisku przewidzianym w branży HoReCa
– U mnie, w moim hotelu nie ma szans na zatrudnienie osoby, która nie posiada wykształcenia kierunkowego – opowiada Andrzej Piastowski, właściciel niewielkiego pensjonatu (jego nazwa z przyczyn nie stosowania kryptoreklamy do wiadomości redakcji). – Nie musi być to szkoła o danym profilu lub studia kierunkowe, ale przynajmniej kursy specjalistyczne lub studia podyplomowe o kierunku niezbędnym dla wykonywania danego zawodu.
– Jestem praktykiem z 36 letnim stażem w zawodzie – mówi Janusz Wojciechowski. – Moja droga zawodowa była chyba identyczna jak większości pracowników restauracji w okresie, kiedy ja zaczynałem swoją karierę zawodową. Najpierw zmywałem gary i talerze, ręcznie oczywiście, bo o zmywarkach nikt nawet nie słyszał. Po roku awansowałem na pomocnika kucharza. Obierałem ziemniaki, skrobałem i szatkowałem warzywa, sprzątałem z blatów, zamiatałem i zmywałem podłogi. Potem kolejne awanse, aż po 18 latach zostałem kierownikiem sali. Trochę przez przypadek awansowałem na menadżera restauracji. Ten przypadek określam, jako łut szczęścia, no, ale przecież w życiu jedni mają trochę szczęścia inni nie. Tak to już bywa. W każdym bądź razie zdobyte na poprzednich stanowiskach doświadczenie pomogło mi w zarządzaniu restauracją, chociaż nie zaprzeczę, że niejednokrotnie brakowało mi wiedzy teoretycznej. Nie wiem, czy teraz, w dobie tak dużej walki o klienta, potrafiłbym poradzić sobie ze wszystkimi problemami – twierdzi Janusz Wojciechowski.
Obserwacje rynku szkolnictwa wyższego potwierdzają słowa naszego rozmówcy. Studia podyplomowe zarządzania i marketingu w sektorze HoReCa cieszą się coraz większym zainteresowaniem, w tym również wśród Osów z wieloletnim doświadczeniem w zawodzie. To prawdopodobnie wymóg współczesności. Nie da się obecnie dobrze zarządzać mając tylko wiedzę praktyczną, choćby przekazywaną przez mistrzów zawodu. Specjalistyczna wiedza teoretyczna niezbędna jest też pracownikom niższych szczebli. Dotyczy to szczególnie recepcjonistów, kierowników sali, kelnerów, kucharzy, barmanów.
– Moim celem jest wspieranie osób pracujących w branży HoReCa, w której się specjalizuję – mówi nasz rozmówca (z przyczyn nie stosowania zasad kryptoreklamy nazwisko i nazwa placówki do wiadomości redakcji). – Moje szkolenia dedykuję zarówno osobom początkującym jak i doświadczonym w branży gastronomicznej. Prowadzę szkolenia dla pracowników lokali typu fast casual, casual dinning, premium i top premium. Celem szkolenia jest podniesienie kwalifikacji w zakresie profesjonalnego i efektywnego zarządzania w gastronomii. Szkolenie w sposób kompleksowy odnosi się do różnych aspektów funkcjonowania lokalu gastronomicznego i obejmuje takie zagadnienia jak, kierowanie zespołem, motywowanie, delegowanie poleceń, egzekwowanie powierzonych zadań oraz rozwiązywanie konfliktów – informuje nasz rozmówca.
Szkolić i jeszcze raz szkolić – tak można w skrócie określić tendencję współczesnego rynku pracowników branży HoReCa. No cóż, takie mamy czasy…..
Marian Balcerowski